Zacięty mecz na szczycie! Jastrzębski Węgiel przegrywa po pięciu setach (wideo)
W meczu 5. kolejki PlusLigi nasz zespół uległ Steam Hemarpol Norwidowi Częstochowa 2:3, przez co stracił pozycję lidera PlusLigi.
Początek meczu należał do naszej drużyny, a konkretnie do Norberta Hubera, który skończył atak i kontrę. Częstochowianie wyrównali wynik na 2:2, ale po autowym ataku Bartłomieja Lipińskiego i asie serwisowym Hubera ponownie mieliśmy kilka „oczek” zapasu (6:3). Wkrótce potem w ataku zameldował się Luciano Vicentin, który pewnie poradził sobie na lewym skrzydle (8:5). Po udanej akcji ofensywnej Antona Brehme wynik brzmiał 9:6. Dwie skuteczne akcje Vicentina (najpierw atak, a potem blok) złożyły się na wynik 12:8. Później jednak Milad Ebadipour dwukrotnie ustrzelił zagrywką Jakuba Popiwczaka i nasza przewaga stopniała do jednego „oczka”. To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera Marcelo Mendeza. Serię Irańczyka na zagrywce przerwał Łukasz Kaczmarek (13:11). Gospodarze potrafili jednak doprowadzić do wyrównania po 13. I tym razem ich impet powstrzymał Kaczmarek. Skuteczny blok na Vicentinie wyprowadził jednak zespół Norwida na prowadzenie, a za moment o drugi czas poprosił nasz szkoleniowiec, bo Ebadipour dał częstochowianom dwupunktową przewagę (16:14). Wkrótce było jeszcze gorzej, bo nasi rywale mieli już trzy punkty zapasu. Liderem częstochowian był Irańczyk Ebadipour. Od stanu 20:17 zdołaliśmy odzyskać dwa punkty, a spora w tym zasługa bloku Kaczmarka i Hubera. Przy wyniku 23:22 przy ataku z piłki przechodzącej Juan Finoli wyraźnie przestrzelił, a następnie Lipiński nie dał nam szans po akcji z szóstej strefy (22:25).
Druga partia rozpoczęła się od udanego ataku Tomasza Fornala z piłki przechodzącej, ale niestety dla nasz kolejne cztery punkty zdobyli częstochowianie (4:1)! Od stanu 3:5 Finoli popracował na zagrywce, Huber dołożył blok, Tomasz Fornal okiwał rywali, dzięki czemu prowadziliśmy 6:5. Następnie walka toczyła się punkt za punkt (9:9). Po bloku Brehme wyszliśmy na prowadzenie 10:9. Lipiński odpowiedział asem serwisowym i to gospodarze byli na czele. Po asie serwisowym Quinna Isaacsona Norwid prowadził 14:12. Stan seta po 14 wyrównał Fornal blokując Ebadipoura. Wówczas to trener Cezar Douglas Silva wziął czas, po którym Huber kapitalnie zwieńczył kontrę (15:14 dla JW). Wynik na korzyść gospodarzy odwrócił Czech Patrik Indra. I znów walka toczyła się cios za cios (17:17). Przy stanie 18:17 dla Norwida na placu gry zameldował się Timothee Carle, który zastąpił Vicentina. Następnie na boisko wszedł Benjamin Toniutti, który zmienił Finoliego. Nasi przeciwnicy nie zamierzali się jednak łatwo poddać. Kapitalny atak Fornala z piłki sytuacyjnej zapewnił nam prowadzenie 22:21. Rezultat 23:22 sprawił, że szkoleniowiec częstochowian po raz drugi sięgnął po przerwę dla swojej ekipy. Po pauzie blok Hubera zagwarantował nam setbole (24:22). Raz nasi rywale się wybronili, ale wobec delikatnej „zdrapki” Hubera okazali się bezradni (25:23).
Początek trzeciego seta należał do naszej ekipy, która bezlitośnie punktowała rywali. Zaczęło się od potężnego bloku Hubera. Potem swoje dorzucili Fornal, Kaczmarek oraz Carle, co przełożyło się na rezultat 6:2. Znakomita kontra zwieńczona przez Kaczmarka oznaczała wynik 8:3. Błąd przejścia linii ataku Czecha Indry był równoznaczny z wynikiem 11:6 dla JW. Wyraźnie na lewym skrzydle „odżył” również Fornal (12:7). Po ataku Brehme z piłki przechodzącej mieliśmy sześć „oczek” z przodu, a to skłoniło trenera drużyny Norwida do wzięcia przerwy na żądanie (16:10). Po pauzie jeszcze bardziej zwiększyliśmy naszą przewagę. Świetne ataki Hubera w połączeniu z asem i skutecznym pajpem Fornala spowodowały, że wynik brzmiał 23:15. Zwycięstwo w trzeciej partii przypieczętował sprytną „kiwką” Carle (25:19).
Czwarty set rozpoczął się od potężnych ciosów z pola serwisowego Brehme. Gospodarze szybko jednak doprowadzili do wyrównania. W ich szeregach błyszczał w tym momencie Lipiński. Pomimo mocnych serwów z naszej strony nasi przeciwnicy przyjmowali piłki w punkt. Na szczęście sami psuli sporo zagrywek. Na skuteczną akcję naszej drużyny częstochowianie odpowiadali dokładnie tym samym (10:10). W żaden sposób nie mogliśmy zatrzymać Ebadipoura (12:13, 13:14). As Carle’a dał nam prowadzenie 15:14, a to było jednoznaczne z przerwą na żądanie trenera gospodarzy. Po pauzie Irańczyk wreszcie popełnił błąd w ofensywie (16:14 dla JW). Niestety dla nas, gracze Norwida znów doprowadzili do remisu (16:16). Podwójny blok na Fornalu sprawił, że to częstochowianie wyszli na prowadzenie. Wyrównaliśmy stan seta, ale ponownie to gracze spod Jasnego Góry byli na czele. Kiedy na tablicy wyświetlił się wynik 22:20, trener Marcelo Mendez wziął czas. Po nim Daniel Popiela zaserwował asa kosztem Carle’a. Ebadipour zapewnił swojej drużynie piłki setowe przy stanie 24:21. Do tie-break’a doprowadził Indra, blokując w ostatniej akcji tego seta Vicentina (21:25).
Tie-break rozpoczął się od naszego prowadzenia po akcji Brehme. Napędzani akcjami Lipińskiego nasi rywale wyszli na czoło (4:2). Za sprawą Indry wynik brzmiał 6:4 dla częstochowian. Bomba Kaczmarka z zagrywki plus udana kontra Hubera zagwarantowały nam remis po 6. Drużyny zmieniły się stronami przy minimalnej przewadze Norwida (8:7). Od stanu 8:8 na dwa punkty odskoczyli gospodarze, na co przerwą na żądanie zareagował Marcelo Mendez. Wejście „smoka” zanotował zmiennik Damian Kogut, po asie którego wynik brzmiał 12:8. Do wygranej poprowadził częstochowian zdobywca 31 punktów w tym spotkaniu Czech Indra.
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:22, 23:25, 19:25, 25:21, 15:10). MVP: Patrik Indra.
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa: Indra, Isaacson, Popiela, Adamczyk, Ebadipour, Lipiński, Masłowski (libero) oraz Schmidt, Kowalski, Kogut
Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Finoli, Huber, Brehme, Fornal, Vicentin, Popiwczak (libero) oraz Carle, Toniutti, Żakieta
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...