Superpuchar Polski nie dla Jastrzębskiego Węgla. Tie-break rozstrzyga o zwycięstwie Zawiercia (wideo)
W rozegranym w katowickim Spodku meczu o AL-KO Superpuchar Polski nasz zespół po dramatycznym tie-breaku zakończonym wynikiem 21:23 uległ Aluron CMC Warcie Zawiercie 2:3.
W rozegranym w katowickim Spodku meczu o AL-KO Superpuchar Polski nasz zespół po dramatycznym tie-breaku zakończonym wynikiem 21:23 uległ Aluron CMC Warcie Zawiercie 2:3.
Pierwszy punkt w środowym spotkaniu zdobył nasz zespół dzięki popsutej zagrywce przez Miłosza Zniszczoła. Błyskawicznie nastąpiła odpowiedź ze strony rywali, a konkretnie Miguela Tavaresa, który skutecznie zaatakował. Akcja Łukasza Kaczmarka blok-out oznaczała wynik 3:1 dla JW. Po kolejnej udanej kontrze naszego atakującego rezultat brzmiał 7:3. Pojedynczy blok Norberta Hubera na Zniszczole oznajmił wynik 9:4 i pierwszą przerwę na żądanie trenera Michała Winiarskiego. Później nasi rywale zerwali się do odrabiania strat, ale ich serię przerwał Tomasz Fornal (11:8). Dzięki naszemu przyjmującemu utrzymywaliśmy trzypunktowe prowadzenie (13:10). Na skutecznego pajpa Aarona Russella równie skutecznie odpowiedział tym samym Fornal (15:12). Za sprawą dwóch kolejnych kontr Russella nasza przewaga stopniała już tylko do punktu (16:15). Kiedy Amerykanin wreszcie pomylił się w ataku, znowu prowadziliśmy w miarę bezpiecznie (18:15). Następnie Huber dołożył asa, a to oznaczało kolejną przerwę na żądanie trenera Warty (19:15). Kiedy nasze prowadzenie zmniejszyło się do dwóch „oczek”, to Marcelo Mendez wziął czas. Zawiercianie ponownie naciskali, ale odpieraliśmy te ataki (22:19). Po autowej zagrywce Jurija Gladyra wynik brzmiał 23:20. Setbole zapewnił nam Kaczmarek i on też asem serwisowym zakończył premierowego seta (25:21).
Druga część meczu miała wyrównany start (2:2). Kontratak Karola Butryna wyprowadził zawierciański zespół na dwupunktowe prowadzenie 4:2. W szeregach gości wyraźnie rozkręcił się Butryn (7:4). Za sprawą świetnych interwencji w obronie Jakuba Popiwczaka i skuteczności Timotheego Carle’a doszliśmy rywali na różnicę jednego punktu (6:7). As Butryna znów jednak pozwolił naszym przeciwnikom złapać głębszy oddech (7:10). W tym momencie nasza gra nie układała się, ale zawiercianie i tak nie potrafili zbudować większej przewagi aniżeli trzypunktowa. Zmieniło się to dopiero w momencie, kiedy Butryn po raz kolejny pewnie zwieńczył kontrę. To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera Marcelo Mendeza (10:14). Po pauzie Tavares zaserwował w aut. Niebawem nasza strata wynosiła już tylko dwa punkty, ale nasz pościg przerwał Kwolek, wybijając piłkę po rękach blokujących. Przy stanie 14:16 na placu gry pojawili się na podwójnej zmianie Arkadiusz Żakieta i Juan Finoli. I niemal w tym samym momencie Carle posłał na stronę zawiercian asa (15:16). Czas na żądanie trenera Winiarskiego, a po nim Butryn, niestety dla nas kończy atak (15:17). Za chwilę to atakujący Warty dołożył asa i wicemistrzowie Polski ponownie mieli trzy „oczka” zapasu. Swoją szansę dostał także Marcin Waliński. W tym momencie miała miejsce kolejna przerwa na żądanie Marcelo Mendeza, bo wynik brzmiał już 19:15. Butryn jednak był nie do zatrzymania (15:20). Przy wyniku 16:22 nasz szkoleniowiec powrócił do gry z Kaczmarkiem i Toniuttim. Prawie beznadziejną sytuację w tym secie próbował ratować Fornal, serwując asa na 19:23. Nadal próbowaliśmy się odgryźć, ale kiwka Kwolka zamknęła drugą partię na korzyść przeciwników (21:25).
Na starcie trzeciego seta znowu trwała wymiana ciosów. Kiedy Zniszczoł dwa razy ustrzelił zagrywką Carle’a nasi przeciwnicy odskoczyli na dwa punkty (3:5). Francuz szybko jednak się zrehabilitował, punktując w skutecznie w ofensywie (5:5). Z każdą kolejną akcją zawiercianie zaczęli kruszyć nasz monolit. Po asie serwisowym Russella było 9:6. Wówczas na placu gry zameldował się Luciano Vicentin, który zmienił Carle’a. Argentyńczyk dość szybko pokazał się z dobrej strony, kończąc dwa ataki (10:11). Ilekroć dochodziliśmy rywali na różnicę punktu, oddech zapewniał im skuteczny Russell (12:14). Niebawem, po asie Butryna, zdobywcy Pucharu Polski mieli już cztery punkty zapasu (12:16). Po czasie wziętym przez Marcelo Mendeza Warta dorzuciła kolejny punkt. Wówczas na placu gry pojawił się Finoli za Toniuttiego. Dwie akcje Antona Brehme nieco poderwały nasz zespół, ale przewaga Jurajskich Rycerzy była na tyle duża, że nadal kontrolowali wydarzenia na boisku (19:15). Po autowym ataku Fornala trener Mendez poprosił o przerwę, bo przewaga zawiercian wynosiła już sześć „oczek” (16:22). Tym razem również nie zdołaliśmy dogonić zawiercian, którzy ponownie zwyciężyli do 21.
Na początku czwartego seta Luciano Vicentin oszukał rywali asem serwisowym, ale zawiercianie momentalnie odwrócili wynik na swoją stronę. Po kolejnym w tym spotkaniu pewnym ataku Butryna mieli już dwa punkty zapasu, ale powstrzymał ich Fornal (6:7). Dwa skuteczne bloki na Russellu pozwoliły nam ponownie wyjść na prowadzenie (11:9). Spora w tym zasługa świetnie serwującego Hubera. Wkrótce skutecznym blokiem popisał się Brehme (12:10). Za moment mieliśmy już trzy punkty z przodu. Stan ten utrzymał ważną kontrą Fornal (16:13), a niebawem mieliśmy już cztery punkty z przodu (18:14). W kolejnym fragmencie seta błyszczał zmiennik Vicentin, który był nie do zatrzymania dla rywali (21:17, 23:19). Czwartego seta zakończył atakiem Fornal (25:19).
Tie-break rozpoczął się po naszej myśli (3:1), ale as Butryna wyrównał stan seta po 3. Zespoły zmieniły się stronami przy stanie 8:6 dla Warty. Potrójny blok na Fornalu wyprowadził zawiercian na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Po czasie wziętym przez Marcelo Mendeza odrobiliśmy dwa „oczka”, tracąc już tylko punkt do rywali (9:10). Po kontrze Kaczmarka był remis po 11. Warta jako pierwsza zyskała meczbola (14:13), ale Butryn zaatakował w taśmę! Za moment dzięki Butrynowi zespół z Zawiercia znów miał szansę na skończenie meczu. I tym razem się obroniliśmy. Łącznie ta szalona walka trwała do 23 punktu, ale niestety dla nas padł on łupem Aluron CMC Warty Zawiercie.
Dziękujemy za walkę do końca i wspaniałe emocje, a kibicom za fantastyczny doping!
Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (25:21, 21:25, 21:25, 25:19, 21:23)
Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Toniutti, Brehme, Huber, Fornal, Carle, Popiwczak (libero) oraz Vicentin, Finoli, Żakieta, Waliński
Aluron CMC Warta Zawiercie: Butryn, Tavares, Gladyr, Zniszczoł, Russell, Kwolek, Perry (libero) oraz Ensing, Markiewicz, Nowosielski, Rajsner
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
https://jastrzebskiwegiel.pl/szalony-mecz-w-katowicach-zawiercianie-lepsi-o-wlos/
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...