Klasyk dla ZAKSY, ale Jastrzębski Węgiel utrzymuje pierwsze miejsce w tabeli (wideo)
W meczu 11. kolejki PlusLigi nasz zespół uległ w Kędzierzynie-Koźlu ZAKSIE 1:3, ale pozostał liderem PlusLigowej tabeli.
W meczu 11. kolejki PlusLigi nasz zespół uległ w Kędzierzynie-Koźlu ZAKSIE 1:3, ale pozostał liderem PlusLigowej tabeli.
Początek ligowego klasyków rozpoczął się od wzajemnych wymian ciosów. Po dwóch asach serwisowych Karola Urbanowicza na Luciano Vicentinie ZAKSA odskoczyła na trzy punkty. Serię środkowego gospodarzy przerwał dopiero Łukasz Kaczmarek (6:3). Potężny atak Kaczmarka, a następnie blok duetu Tomasz Fornal – Anton Brehme na Rafale Szymurze zmniejszył nasze straty do jednego „oczka” (8:7). Autowy atak Szymury dał nam remis po 10, a zaraz potem Norbert Huber nie dał szans rywalom w kontrze. Kiedy w kolejnej akcji Ben Toniutti wygarnął piłkę sprzed stolika sędziowskiego, a Fornal kapitalnie zwieńczył kontratak, prowadziliśmy 12:10. Po czasie wziętym przez Andreę Gianiego jego zespół zrobił przejście. Autowy atak Vicentina wyrównał stan seta po 13. Dwa znakomite pajpy Fornala przyniosły wynik 16:15 dla JW. Świetny blok Hubera na Igorze Grobelnym był równoznaczny z naszym prowadzeniem 18:16. Przy serwisie Toniuttiego zyskaliśmy trzypunktową przewagę (20:17). Kiedy jednak nasi rywale zmniejszyli straty do jednego punktu Marcelo Mendez wziął czas. Pościg ZAKSY przerwał atakiem z prawego skrzydła Fornal (21:19). Piłki setowe zapewnił nam Vicentin, po wystawie Arkadiusza Żakiety, który wszedł wcześniej na podwyższenie bloku (24:21). Premierową odsłoną zakończył skuteczny atak Antona Brehme ze środka (25:22).
Drugi set otworzył as serwisowy Mateusza Poręby. Kiedy zagrywką zapunktował również Szymura, ZAKSA prowadziła 4:2. Po nieudanym ataku Vicentina, trener Mendez wprowadził w jego miejsce Timotheego Carle’a. I to za sprawą udanej akcji Francuza zmniejszyliśmy straty do jednego punktu (7:6). Udany kontratak w wykonaniu Brehmne wyrównał stan seta po 8. As niemieckiego środkowego na Szymurze zapewnił nam prowadzenie 10:9. ZAKSA szybko jednak odwróciła rezultat na swoją stronę (12:11). Potężny cios z pola serwisowego Fornala ponownie wyprowadził nas na prowadzenie 13:12. Za moment Poręba skończył kontrę i znów na czele był zespół gospodarzy. W dalszej części seta nadal trwała walka cios za cios (16:16). Przy stanie po 17 trener Mendez dokonał podwójnej zmiany. Jedna z nielicznych pomyłek w meczu Fornala dała naszym przeciwnikom dwa punkty zapasu (19:17). Po czasie dla naszego trenera Fornal szybko się odkuł. W pewnym momencie nasi przeciwnicy mieli już trzy „oczka” z przodu (22:19). Kolejny czas dla naszego szkoleniowca, po którym Fornal znowu nie daje szans przeciwnikom. Wówczas o czas poprosił trener ZAKSY, a po pauzie rywale wyszli na trzypunktowe prowadzenie (23:20). Drugiego seta na korzyść naszych przeciwników zwieńczył Grobelny (25:22).
Trzecią część spotkania znów lepiej rozpoczęli nasi rywale. As Szymury oznajmił wynik 3:1, a za moment zablokowany został Carle i było już 4:1. Przy stanie 5:1 trener Mendez wziął przerwę na żądanie, po której Urbanowicz pomylił się w ofensywie. Rezultat 7:3 sprawił, że nasz szkoleniowiec wpuścił na plac gry Juana Finoliego oraz Arkadiusza Żakietę. Zagrywka punktowa naszego drugiego atakującego zmniejszyła nieco nasze straty (9:6). Za moment asa dorzucił Fornal (10:8). Czas wzięty przez trenera Gianiego nie wybił z rytmu naszego przyjmującego, który swoimi ciosami z pola serwisowego umożliwił Huberowi stawianie skutecznych bloków i doprowadzenie do remisu (10:10). Trzeci blok z rządu Hubera zapewnił nam przewagę 11:10. Wkrótce do Hubera w blokowaniu rywali dołączył Brehme i mieliśmy dwa oczka zapasu 13:11. ZAKSA jednak przetrzymała ten nasz napór, wyrównała (13:13), a następnie wyszła na czoło (15:13). Szymura nie zamierzał zatrzymywać się w polu serwisowym (16:13). Wówczas na plac gry powrócili zawodnicy ze składu podstawowego. Ze stanu 15:18 potrafiliśmy odrobić dwa punkty, ale w kolejnej akcji nie porozumieli się w obronie Vicentin i Brehme (17:19). Po ataku Bartosza Kurka blok-out ZAKSA prowadziła 22:19. Ze stanu 23:20 zdołaliśmy odrobić dwa „oczka”, ale błąd na zagrywce Vicentina był równoznaczny z wygraną rywali w secie (25:23).
Startowa część czwartego seta to walka punkt za punkt ze wskazaniem na gospodarzy. Znów od początku we znaki zagrywką dawał nam się Szymura. As Takvama na Vicentinie oznaczał wynik 6:4 dla naszych przeciwników. Nasz zespół w żaden sposób nie potrafił się wstrzelić serwisem. Pewny atak Fornala z piłki przechodzącej był równoznaczny z rezultatem remisowym, a za moment w kontrze ze swoich powinności należycie wywiązał się Huber. Za moment postawiliśmy szczelny blok (10:8). Niestety, krótko cieszyliśmy się z prowadzenia. As Marcina Janusza po taśmie odwrócił rezultat na stronę naszych przeciwników (12:11). Przy stanie 16:14 dla ZAKSY na placu gry pojawił się Marcin Waliński, który zastąpił Vicentina. Dwie punktowe zagrywki Mateusza Rećki zwiększyły przewagę kędzierzynian do czterech „oczek” (18:14). Takiej przewagi rywale nie wypuścili już z rąk, pewnie zwyciężając w secie i całym spotkaniu 3:1.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:1 (22:25, 25:22, 25:23, 25:16). MVP: Rafał Szymura.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Rećko, Janusz, Poręba, Urbanowicz, Szymura, Grobelny, Shoji (libero) oraz Kurek, Kubicki, Takvam, Szymański
Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Toniutti, Huber, Brehme, Fornal, Vicentin, Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Carle, Finoli, Waliński
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
https://jastrzebskiwegiel.pl/ligowy-klasyk-dla-zaksy/
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...