Wygrana JKH GKS Jastrzębie z dotychczas niepokonaną u siebie Cracovią (wideo)
W niedzielny wieczór nasz zespół zwyciężył na wyjeździe niepokonaną dotychczas u siebie Comarch Cracovię i tym samym awansował na czwarte miejsce w tabeli!
W kapitalnym stylu hokeiści JKH GKS Jastrzębie zakończyli pierwszą z pięciu rund fazy zasadniczej Tauron Hokej Ligi. W niedzielny wieczór nasz zespół zwyciężył na wyjeździe niepokonaną dotychczas u siebie Comarch Cracovię i tym samym awansował na czwarte miejsce w tabeli! Dwa spośród pięciu goli dla naszego zespołu były dziełem Emila Bagina, który zamknął wynik... efektowną kontrą - rajdem przez całą taflę! Ręce same składały się do oklasków.
Tenże Bagin był zresztą także bohaterem początku zawodów, bowiem - podobnie jak w piątek - podopieczni Roberta Kalabera rozpoczęli pojedynek z ''wysokiego C''. Już podczas pierwszej przewagi Słowak ''lutnął'' spod niebieskiej i pokonał Alexa D'Orio. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:0, ale powinniśmy prowadzić wyżej, bowiem w 7. minucie zmarnowaliśmy akcję dwóch na... bramkarza Cracovii, zaś pomiędzy 14. a 16. minutą bez spodziewanego skutku walczyliśmy w pięciu na trzech.
Na szczęście te niewykorzystane okazje nie zemściły się na jastrzębianach, choć na początku drugiej odsłony Tim Wahlgrem ostrzelał naszą poprzeczkę. W 25. minucie przy kolejnej karze dla ''Pasów'' za sześciu na lodzie po strzale Taneli Ronkainena z dystansu gumę przeciął Teemu Pulkkinen i podwyższył prowadzenie gości. Na to trafienie podopieczni Marka Ziętary odpowiedzieli w 32. minucie fantastycznym golem Alexandra Younana, który z ostrego kąta trafił w... przeciwległe okienko bramki Jakuba Lackovicia. Na finiszu drugiej odsłony okazję sam na sam z D'Orio miał jeszcze Mark Kaleinikovas, zaś już po syrenie ''za łby'' wzięli się Oskar Jaśkiewicz i Radosław Nalewajka.
O ile w dwóch pierwszych tercjach obie ekipy szanowały ''tyły'', o tyle w trzeciej poszły na całość. Zaczęło się jednak fatalnie dla naszego zespołu, bowiem w 48. sekundzie ostatniej z odsłon ostrzelany ''na raty'' Lacković skapitulował po uderzeniu Hannesa Johanssona. Co jednak cieszy - te straty nie załamały ekipy z Jastora. Najpierw jednak do gry wkroczyć musiał podrażniony Lacković, który w 44. minucie wybitnie wyłapał strzał stojącego na wprost bramki Krystiana Mocarskiego. Ta sytuacja najwyraźniej na tyle rozsierdziła podopiecznych Kalabera, że ci w 45. minucie zadali dwa nokautujące ciosy - pierwszy był dziełem Taneli Ronkainena, którego bombę z ''narożnika'' tercji Cracovii wykorzystał przecięciem toru lotu gumy Teemu Pulkkinen. Drugi cios to z kolei wspólne dzieło Romana Raca i Martina Kasperlika.
Wprawdzie w 48. minucie nieco nerwów kosztowało nas kolejne kontaktowe trafienie rywali przy karze dla Raca, ale sprawę wspomnianym na wstępie kapitalną indywidualną kontrą załatwił Emil Bagin, który ruszył niczym sprinter przed siebie, oszukał dwóch rywali i uderzył nie do obrony. Tym samym cenne trzy punkty pojechały na Jastor, a my liczymy na pójście za ciosem w trzech kolejnych meczach kolejno przeciw Podhalu Nowy Targ, Zagłębiu Sosnowiec i Texom STS Sanok.
6 października 2024, Kraków, 18:00
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 3:5 (0:1, 1:1, 2:3)
0:1 Bagin - Kasperlik - Rac 01:05 5/4
0:2 Pulkkinen - Ronkainen - Makela 24:58 5/4
1:2 Younan - Lundgren - Kapica 31:08
2:2 Johansson - Olsson - Brandhammar 40:48
2:3 Pulkkinen - Kuru - Ronkainen 44:12
2:4 Kasperlik - Rac 44:55
3:4 Lundgren - Wahlgrem - Younan 47:38 5/4
3:5 Bagin 50:06
JKH GKS Jastrzębie: Lacković - Ronkainen, Makela, Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen - Żurek, Bagin, Kasperlik, Rac, Petras - Kunst, Hanzel, Urbanowicz, Kiełbicki - Ślusarczyk, Blomberg, Zając, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka.
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
https://jkh.pl//aktualnosc/2667
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...