Oświęcimianie nie do zatrzymania! JKH GKS Jastrzębie przegrywa na Jastorze (wideo)
We wtorkowy wieczór w rozegranym ''awansem'' pojedynku hokeiści JKH GKS Jastrzębie przekonali się o mocy, jaką aktualnie dysponuje rządząca i dzieląca w Tauron Hokej Lidze Re-Plast Unia Oświęcim.
We wtorkowy wieczór w rozegranym ''awansem'' pojedynku hokeiści JKH GKS Jastrzębie przekonali się o mocy, jaką aktualnie dysponuje rządząca i dzieląca w Tauron Hokej Lidze Re-Plast Unia Oświęcim. Goście wygrali zasłużenie 4:1 (0:0, 2:0, 2:1), a nam pozostaje świadomość niedosytu z połowy drugiej tercji, gdy przy wyniku 0:1 nie wykorzystaliśmy długiej podwójnej przewagi. To był w zasadzie jedyny moment, w którym mistrz wydawał się ''do ugryzienia''. Odnotujmy, że wszystkie wtorkowe gole były dziełem zawodników z Finlandii i Szwecji - to już stała ekstraligowa rzeczywistość 2024 roku.
Pierwsza tercja przypominała hokejowe szachy, choć ze wskazaniem na inicjatywę podopiecznych Nika Zupancicia. Faktem jest jednak, że mimo wymiany ciosów bramkarze obu ekip nie narzekali na nadmiar ciężkiej pracy, a za najlepszą okazję do zmiany wyniku należy uznać sytuację sam na sam... Sama Marklunda, który ''kiwką'' próbował pokonać Jakuba Lackovicia.
W efekcie na gole czekaliśmy do drugiej odsłony, ale niestety były one wyłącznym dziełem gości. Konto Lackoviciowi najpierw zepsuł Henry Karjalainen, wykorzystując podanie zza bramki. Niebawem mogło być 0:2, jednak młodziutki Jakub Łoza po podaniu przez taflę przegrał pojedynek z naszym słowackim golkiperem. W 33. minucie miała miejsce sytuacja, która przypuszczalnie zadecydowała o porażce gospodarzy. Na ławkę kar trafili kolejno Carl Ackered i Peter Bezuska, ale podopieczni Roberta Kalabera przez ponad półtora minuty nijak nie potrafili ''napocząć'' Linusa Lundina. Szwed, któremu wydatnie pomogli koledzy z pola, w zasadzie musiał inteweniować tylko dwa razy... Ta zmarnowana okazja do remisu zemściła się błyskawicznie - w 35. minucie po uderzeniu Karjalainena z dystansu tor lotu krążka zmienił Jare Vertanen i zamiast 1:1 było 0:2. Pod koniec drugiej partii dwaj nasi napastnicy mogli jeszcze zdobyć gola kontaktowego, ale pogubili się w tercji Unii jadąc dwóch na jednego.
W siódmej minucie trzeciej części gry kontrolujący grę rywale podwyższyli prowadzenie golem szwedzkiego asa Christophera Lijewalla i wydawało się, że jest ''po zawodach''. Tymczasem w 52. minucie Radosław Galant powędrował na cztery minuty na ławkę kar za ''wysoki kij'' i zranienie jednego z naszych graczy, ale tę przewagę gospodarze wykorzystali dopiero trzy minuty później, gdy trener Kalaber wprowadził do gry szóstego gracza z pola. Wówczas to na strzał z dystansu zdecydował się Taneli Ronkainen, a Lundina dodatkowo zmylił wjeżdżający właśnie w tercję gości Aleksi Makela. Niestety, na finiszu meczu nie dane było nam emocjonować się walką o trafienie kontaktowe. Raz, że oświęcimianie bardzo dobrze bronili, a dwa - na minutę przed syreną karę dostał Łukasz Nalewajka i w tej przewadze Unia zdobyła czwartego gola.
Czołówka ekstraligi zaczęła nam niestety mocno odjeżdżać i tę stratę JKH GKS Jastrzębie musi zacząć nadrabiać już w piątek, gdy na Jastor przyjedzie Energa Toruń.
1 października 2024, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (0:0, 0:2, 1:2)
0:1 Karjalainen - Liljewall - Ahopelto 25:50
0:2 Vertanen - Karjalainen - Ahopelto 35:00
0:3 Liljewall - Dziubiński - Vertanen 46:24
1:3 Ronkainen - Bagin - Kuru 54:34, 5/4
1:4 Liljewall - Dziubiński - Vertanen 59:54
JKH GKS Jastrzębie: Lacković - Blomberg, Makela, Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen - Ronkainen, Bagin, Kasperlik, Kiełbicki, Urbanowicz - Kunst, Żurek, Ślusarczyk, Petras, Kral - Hanzel, Zając, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka.
Strzały: 31 - 39 / Kary: 8 min - 10 min / Widzów: 560
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (główni) oraz Łukasz Sośnierz, Michał Żak (liniowi).
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
https://jkh.pl//aktualnosc/2660
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...